Ballada o żyletce
Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza
Warszawa 2009
Żyletka: stalowa, cienka płytka z dwustronnym ostrzem opatentowana w 1904 roku, umożliwiająca w sposób bezpieczny, nawet osobom niemającym wprawy i większego doświadczenia, usuwanie owłosienia twarzy i innych części ciała bez uszkodzenia skóry. Produkowana zazwyczaj z najlepszych gatunków stali, przetrwała do naszych czasów w niezmienionej postaci (za jej wynalazcę uważa się Kinga Campa Gillette'a 1855-1932, a przecież była znana już wcześniej; to świadczy, jak bardzo potrzebujemy wiary, jednoznacznych dat, prostych wyjaśnień).
Środki ostrożności: zachować szczególną uwagę, nie wywierać nacisku, nie wycierać ostrza, chronić przed stępieniem.
Ostrzeżenie: mimo harmonii kształtów i szlachetnego pochodzenia należy do bytów zależnych i jak człowiek zagrożonych wymarciem.
Przeciwwskazania: brak, patrz Ballada o żyletce.
Inne działania niepożądane: nie wiem czy ballada należy się żyletce, żyletka źle się kojarzy, to nie widelec albo łyżka.
(tekst na okładce)
Seks po pierwsze, po drugie znów seks, a po trzecie... gdzieś tam daleko w tle
przelotna myśl, że może świat oszalał. Bez względu na tło historyczne i miejsce, pogodę i
czas, pozycję społeczną i pozycje we współżyciu –seks. Powstaje z tego zbiorowa histeria,
mania prześladowcza.
Gdyby tylko tyle.
Nie wiem w jaki sposób w umyśle normalnego człowieka rzeczy odległe, w każdym
możliwym znaczeniu, zazębiają się wchodząc w związki przyczynowe. Łączą się na różne
sposoby, tworząc trudne do rozdzielenia całości. Łatwiejsze do zrozumienia są te zależności
w jakie wchodzą ludzie. Tu wszystko można tłumaczyć. Istnieje przyjaźń, wspólnota
interesów, nieprzyjaźń silniejsza niż te dwa wcześniej wymienione powody i mocno
trzymająca ludzi przy sobie, jedność zapatrywań....