Muzyka tych wierszy odkrywa się w ciszy, unosi w ulotnych przestrzeniach chwili...
Dziesięć wierszy dla Grosza
Polihymnia
Lublin 2005
nie mam gdzie wrócić
„nie mogę żyć wśród winnic wszystko tu nie jest moje”
Zbigniew Herbert „Powrót prokonsula”
Nie mam gdzie wrócić
Chociaż nic mnie tu nie trzyma
Mogę
Z obojętnością godną lepszej sprawy
Zostać
Obedrzeć sumienie z kory
Pogardliwie wyrażać się o życiu
Patrzeć w niebo na gwiazdy
Mówić milczeć
Tam mnie nie będzie
Tu chociaż jestem
Z piętnem ryby
Na śniętych oczach
Z głuchym brzuchem bębna
W uszach
przed oszkloną bramą raju
W sobotę rano raj jest zamknięty dla zwiedzających
Nie wejdziemy z Groszki za drzwi
Bramy otwiera się w określonych godzinach
W tej chwili sprawdzane są systemy wentylacji i alarmy
Trzeba chronić niebo
Inaczej w co będziemy wierzyć
Inaczej jak będziemy się kochać
w Krakowie
Jeśli uda się nam być w Krakowie razem
To pójdziemy do księgarni na rynku
Obojętni na świata sądy i zakazy
Siądziemy na podłodze i będziemy
Czytać sobie z oczu
Tę najważniejszą książkę
Jeśli się nam uda być w Krakowie razem
Kupimy w Sukiennicach srebrną łyżkę
I udając przed światem przygodnych znajomych
Zjemy na rynku
Żółtego kalafiora w sezamowym sosie
Żeby oszukać głód miłości
Przeznaczenie jest bowiem jak gradowa chmura
W czas burzy kwitnie
Różowym bzem